Ryanair każe sobie płacić za znalezione rzeczy
Brytyjskie i Irlandzkie media kipią z oburzenia na praktyki Ryanaira, który nakazał dziewięcioletniej Emmie uiszczenie opłaty w wysokości 10 funtów za znalezienie portfela, który dziecko zgubiło w czasie lotu.
Dziewięcioletnia Emma Lally zgubiła portfel prawdopodobnie gdy kupowała coś z katalogu Ryanaira na pamiątkę na pamiątkę w czasie lotu z Hiszpanii do Dublina. Po wyjściu z samolotu okazało się, że nie ma portfela, który był oznaczony inicjałami dziecka. W środku znajdowały się 42 funty.
Po złożeniu reklamacji i znalezieniu portfela w samolocie, okazało się, że dziewięciolatka musi zapłacić 10 funtów opłaty administracyjnej. Rodzice kipieli z oburzenia, ale uiścili opłatę.
Przedstawiciele Ryanaira oznajmili, że opłata jest wynikiem tego, iż lotnisko w Dublinie nie przyjmuje do biura rzeczy znalezionych, przedmiotów dostarczonych przez przewoźników. Dublińskie lotnisko stwierdziło, że wykręty Ryanaira to kłamstwo.
0 Responses to "Ryanair każe sobie płacić za znalezione rzeczy"
Prześlij komentarz